Dziecko na motocyklu
Na motocyklu od przedszkola do Sztokholmu
Jak wielu pasjonatów motocykli, gdy pierwsze z moich dzieci nieco podrosło, zacząłem kombinować jak by je bezpiecznie zabrać na przejażdżkę motocyklem. Miałem jednak sporo wątpliwości czy dziecko na motocyklu to dobry pomysł…
Trochę szperania w internecie upewniło mnie że od strony prawnej nie ma ograniczeń innych niż dopuszczalna prędkość 40 km/h. Problem pojawił się jednak, gdy zacząłem rozglądać się za kaskiem i odzieżą motocyklową dla 3 latki. Dziecięcy kask ze stosownym atestem w końcu udało mi się kupić w zaprzyjaźnionym sklepie ale z ciuchami nie poszło już tak łatwo. Te kilka lat temu, dziecięce ubrania motocyklowe istniały tylko w katalogach. W Polsce temat był tak niszowy, że nikt nie trzymał ich w sklepie. Z racji na niepewność rozmiarówki, sprowadzanie ubrania w ciemno z ościennych krajów nie bardzo mi się uśmiechało.
Z pomocą przyszła firma RetBike szyjąca ubrania motocyklowe również na zamówienie. Koncept “dziecko na motocyklu” nie był dla nich nowy… Po dokładnych pomiarach i dwóch tygodniach wyczekiwania, Młoda dostała zgrabny zestaw kurtki ze spodniami. Gdzieś na bazarze trafiłem na dziecięce rękawiczki enduro z ochraniaczami a na stopy poszły solidne buty turystyczne. Na aukcji internetowej kupiłem atestowany fotelik motocyklowy i tak zaczęła się nasza wspólna przygoda.
Okazjonalne przejażdżki szybko zamieniły się w codzienną jazdę do przedszkola i z powrotem. W weekendy doszły krótkie spacery za miasto. Nie minęło kilka lat a do rodzinnych motocyklistów dołączył Syn i tak we czworo z Żoną i dziećmi mogliśmy cieszyć się ze wspólnej jazdy. Dzieci rosły, kolejne ciuchy trzeba było wymieniać na większe, na szczęście w sklepach pojawiły się już rozmiary dziecięce. W codziennej jeździe pomogły interkomy i dalej poszło samo.
Z okazji I Komunii Świętej zamiast wypasionych prezentów, córka dostała tydzień motocyklowej włóczęgi z ojcem. To był hit, który rozpalił apetyt na więcej!
Po przeskoczeniu magicznej granicy wieku 12-tu lat, ruszyliśmy wspólnie w świat. Motocyklowe wakacje spędzaliśmy już Rumunii, przemierzając cały łuk alpejski aż do Nicei a z Młodym w ostatnie wakacje dotarliśmy motocyklem aż do Sztokholmu…
Jeśli masz jeszcze wątpliwości czy da się jeździć z dzieckiem – mogę śmiało odpowiedzieć: TAK, DA SIĘ i WARTO! Dziecko na motocyklu to świetny początek wspólnej przygody!
Trzeba jednak do tego właściwie podejść! I o tym kilka słów poniżej…
Przewożenie dziecka na motocyklu – podstawa prawna w Polsce
Polskie Prawo o ruchu drogowym w żaden sposób nie ogranicza wieku pasażera motocykla. Jedyny zapis dotyczący przewożenia dzieci motocyklem określa maksymalną prędkość z jaką można to robić w przypadku osób do 7 roku życia na 40 km/h:
Oddział 3, Art. 20, punkt 6 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym :
6. Prędkość dopuszczalna niektórych pojazdów, z zastrzeżeniem ust. 2, wynosi:
<…>
3) motocykla (również z przyczepą), czterokołowca i motoroweru, którymi przewozi się dziecko w wieku do 7 lat – 40 km/h.
Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy zamierzasz wyruszyć z dzieckiem dalej, poza granice Polski. Do tej pory brak spójnych europejskich zasad, każdy kraj ma własne, czasami trudne do wyszukania regulacje…
Przewożenie dziecka na motocyklu – wymagania prawne w krajach Unii Europejskiej
W poniższej tabeli zestawiłem informacje zebrane z kodeksów drogowych poszczególnych państw EU. Dotyczą one dodatkowych wymagań wobec pasażera o ile jest nim dziecko (<18 lat). Oczywiście oprócz wypisanych poniżej, dziecko na motocyklu obowiązują wszystkie pozostałe wymogi obowiązujące motocyklistę i pasażera w danym kraju
Kraj | Wymagania dodatkowe w odniesieniu do dzieci |
Austria | Minimalny wiek: 12 lat Dziecko musi opierać stopy na podnóżkach |
Belgia | Minimalny wiek: 3 lata Dzieci 3-8 lat: max poj. silnika 125 ccm, tylko w specjalnym foteliku |
Chorwacja | Minimalny wiek: 12 lat |
Cypr | Minimalny wiek: 12 lat |
Czarnogóra | Minimalny wiek: 12 lat |
Czechy | Minimalny wiek: 12 lat |
Dania | Minimalny wiek: 5 lat Dzieci poniżej 135 cm wzrostu tylko w specjalnym foteliku |
Finlandia | Minimalny wiek: brak limitu Zalecany fotelik z podnóżkami |
Francja | Minimalny wiek: brak limitu Dzieci poniżej 5 lat: wymagany fotelik z podnóżkami Dzieci powyżej 5 lat: musi opierać stopy na podnóżkach |
Grecja | Minimalny wiek: brak limitu Dziecko poniżej 5 lat: wymagany specjalny fotelik |
Holandia | Minimalny wiek: brak limitu |
Islandia | Minimalny wiek: brak limitu Dziecko musi opierać stopy na podnóżkach |
Irlandia | Minimalny wiek: brak limitu |
Luxemburg | Minimalny wiek: 12 lat Dziecko musi opierać stopy na podnóżkach |
Macedonia | Minimalny wiek: 18 lat |
Niemcy | Minimalny wiek: brak limitu Dzieci poniżej 7 lat: wymagany specjalny fotelik |
Norwegia | Minimalny wiek: brak limitu Wskazane aby dziecko opierało stopy na podnóżkach |
Polska | Minimalny wiek: brak limitu Dla dzieci poniżej 7 lat ograniczenie do 40 km/h |
Portugalia | Minimalny wiek: 7 lat |
Słowenia | Minimalny wiek: 12 lat |
Szwecja | Minimalny wiek: brak limitu |
Turcja | Minimalny wiek: brak limitu Dziecko musi opierać stopy na podnóżkach |
Wielka Brytania | Minimalny wiek: brak limitu Dziecko musi opierać stopy na podnóżkach |
Włochy | Minimalny wiek: 5 lat |
Prawo to jedno a życie to drugie. Żadna ustawa nie ochroni Ciebie i Dziecka przed skutkami wywrotki czy wypadku. Aby ich uniknąć przygotuj się właściwie!
Dziecko na motocyklu – zasady
Umiejętności kierowcy
Przewożenie pasażera a zwłaszcza dziecka wymaga od Ciebie bardzo dobrego opanowania motocykla i sprawnego poruszania się w ruchu drogowym. Początkującym odradzam zbyt wczesne zabieranie latorośli na siedzenie – poczekaj aż będziesz jeździć spokojnie i pewnie.
Dyscyplina i karność
Dziecko musi rozumieć twoje polecenia i stosować się do nich. Bezwzględnie! Trudno wskazać graniczny wiek od którego jest to możliwe, każde dziecko rozwija się nieco inaczej, ale dobra komunikacja i przewidywalność zachowania pasażera to wasze wspólne bezpieczeństwo! Więc jeśli ustalasz np. że pasażer nie kręci się i nie przechyla na siedzeniu to tak ma być zawsze a nie tylko 5 minut po reprymendzie. Jak ma poczekać z wsiadaniem i zsiadaniem na twój znak to jest to bezwzględna reguła.
Stabilność siedzenia
Dziecko na motocyklu musi siedzieć w sposób stabilny i pewny. Nie może bezwiednie zsunąć się do tyłu czy na boki w czasie zakrętów, manewrów czy przejazdu przez przeszkodę. Z tego powodu zdecydowanie polecam jazdę z centralnym kufrem (topcase), który wspiera dziecko z tyłu. Jeśli pasażer jest na tyle mały, że nie dosięga nogami do podnóżków, sugeruje zastosowanie motocyklowego fotelika. Zamocowany do kanapy daje podparcie pleców i trzyma ciało dziecka z boków. Niektóre modele oferują jeszcze dodatkowo podnóżki.
Zobacz gdzie twój pasażer najchętniej trzyma dłonie i za co łapie gdy motocykl się przechyli. Dobry i stabilny chwyt da mu poczucie bezpieczeństwa. Jeśli nie będzie w stanie wygodnie sięgnąć do konstrukcji motocykla to rozważ zakup pasa z uchwytami. Pas zakładasz na kurtkę tak aby uchwyty po bokach były w zasięgu dziecka.
Płynność manewrów
Jadąc z dzieckiem zadbaj o spokojne przyspieszanie i hamowanie. O ile głębokie ale łagodne przechyły zazwyczaj witane są z radością to gwałtowne zmiany prędkości nie są przyjemne i powodują u dzieci spory dyskomfort. Jeśli jazda ma być przyjemna do Was obydwojga to pasażer nie może czuć strachu przed twoimi manewrami.
Pasywne bezpieczeństwo
Pomimo różnych pomysłów podpatrzonych w internecie nie przypinaj dziecka do siebie ani do motocykla. W razie wywrotki twoje ciało i sam motocykl będą stanowiły dla dziecka dodatkowe zagrożenie. Zadbaj jednak aby dziecko na motocyklu jeździło zawsze w atestowanym kasku i dopasowanej odzieży motocyklowej. Poszukaj kasku jak najlżejszego – w przypadku dzieci to szczególnie istotny parametr z racji na obciążenie szyjnego odcinka kręgosłupa. Dopasowując ubrania sprawdź czy ochraniacze ułożyły się we właściwych miejscach. Moim zdaniem kamizelka odblaskowa dla dziecka to absolutny obowiązek. W razie upadku z motocykla mały pechowiec musi być widoczny z daleka!
Komunikacja
We wspólnej jeździe z nielatem bardzo pomaga użycie interkomów. Jeśli słyszycie się nawzajem to łatwiej jest zapewnić zarówno bezpieczeństwo jak i frajdę z jazdy. Moje dzieci po całym dniu w przedszkolu, miały tendencje do zasypiania w czasie jazdy. Gdy w słuchawkach znikał dziecięcy głosik to był dla mnie sygnał do natychmiastowego zjechania na bok i sprawdzenia czy pasażer nie odpływa właśnie do krainy snów. Był to też miły czas do spokojnego wysłuchania wszystkich „achów” i „ochów” nagromadzonych od poranka…
Długie trasy
Planując dalsze wyjazdy i turystykę motocyklową pamiętaj, że dziecko na motocyklu męczy i nudzi się znacznie szybciej niż Ty. Rób częstsze postoje a trasę planuj tak aby jazda była przeplatana atrakcjami, które lubi twój pasażer. W czasie niedawnego wakacyjnego wyjazdu do Rumunii z Córką, każdego dnia mieliśmy przynajmniej jedną turystyczną atrakcję do której od rana zmierzaliśmy a po południu mogliśmy omówić. To podtrzymywało atrakcyjność wyjazdu i nie pozwalało na szybkie spowszednienie pokonywanych kilometrów. Ponadto, jeśli po kilku godzinach jazdy młody pasażer komunikuje narastające zmęczenie, mam zwyczaj zatrzymać się na krótka drzemkę – to zwykle czyni cuda!
Jeśli masz pytania do tego tematu lub doświadczenia jazdy z dziećmi, którymi możesz się podzielić – zachęcam Cię do umieszczenia swojego komentarza poniżej!
Za duże ryzyko (jazda z dzieckiem).
Witam. Mój syn ma 4 lata i jeździ ze mną na Hondzie Transalp 600. Ja swego syna mam przed sobą którego spinam pasem pod paszkami do siebie. Nad zbiornikiem idzie wspornik metalowy otulony osłoną piankową, wspornik jest mocowany do gmoli bocznych przez skręcenie śrubą która pozwala przy mocniejszym nacisku przesuwać wspornik przód i w tył. Jest to zabezpieczenie aby w razie czego zdarzenia drogowego nie przydusił bym go wspornika. Nogi stawia na specjalnych podnóżkach które są też mocowane do gmoli bocznych. Jest mu wygodnie i wszystko widzi. Ja mam pełną kontrolę nad nim, nawet jeżeli zaśnie nie ma obawy że się zsunie. Myślę że to bezpieczniejszy sposób niż inne ponieważ w razie wypadku mam możliwość chwycenia go i zsunięcia się z motocykla. Zawsze mogę w czasie gleby osłonić go własnym ciałem przed kontaktem z podłożem. Są oczywiście i wady: dziecko zasłania zegary i kontrolki w motocyklu. Jego kask czasami uderza w mój – najlepiej mieć kask bez-szczękowy bo mniej wystaje do przodu. Im dziecko rośnie tym więcej zasłania i utrudnia jazdę. Jest to dobry sposób dla dziecka w wieku 3-5lat.
Bardzo interesujące, dobrze się czyta.
Bardzo wartosciowa publikacja,
Ja jezdze z dwoma synomi – 4 i 9 lat. Dla mlodszego zakupilem krzeselko motocyklowe i polecam to zdecydowanie dla mlodszych dzieci. Natomiast co do przypinania dziecka do siebie mam troche odmienne zdanie. Ze swojego doswiadczenia polecilbym przypiecie maluchow do siebie pasami motocyklowymi dla dzieci. Moj 4-atek czesto lapie drzemke, nawet na krotkich przejazdzkach po miescie, a pasy juz nie raz bardzo mi sie przydaly. Nie nalezy on do gadulow, tak wiec mimo interkomow, ktore posiadamy nie bylbym w stanie go wozic, Pasy trzymaja ramiona, z tylu na jego barkach jest klamra, przypiecie do siebie jest na poziomie jego klatki piersiowej (98cm wzrostu) i z krzeselkiem chronia przed spadnieciem, Ja polecam.
Pozdrawiam,
Ja akurat jeżdżę nie z własnymi dziećmi ale z 13-letnim dziś wnukiem. Odbyliśmy już kilka motocyklowych dłuższych wycieczek i podoba mu się bardzo. Była oststnio Sardynia i Rumunia a w tym roku ruszamy na podbój Szkocji. Nie powiem, że nie ma problemów! Są “różnice zdań” na temat gier w telefonie, podziału obowiązków, częstotliwości odpoczynków i tp. ale nie powodują one u wnuka braku chęci do podróżowania. Puki co ( mam 66 lat) ja jeszcze też mam chęć na dalekie podróże więc jeździmy razem i dobrze nam z tym. Poza tym z każdego wyjazdu powstaje film, który potem oglądamy w gronie rodziny i znajomych albo on się chwali wśród kolegów!
W moim przypadku, kiedy jeździłem z moim synem, cały czas mieliśmy problem z zasypianiem na tylnym siedzeniu. Na szczęście wszyscy posiadamy komunikatory w kaskach co pozwalało szybko reagować na zasypianie. Ostatecznie skończyło się na tym, że syn nie był fanem podróżowania na plecaku. Strasznie się nudził, pewnie dlatego, że jego oczy były poniżej mojego tułowia, widział więc tylko to co jest z boku motocykla. Czyli w naszym przypadku wspólne podróżowanie nie było najfajniejsze. Szczęśliwie obecnie mamy to już za sobą i jest szansa, że będziemy podróżować teraz wspólnie ale obydwaj jako kierowcy.
Witaj Aleksandrze. Dziękuję za ten temat bo cały czas stoję przed tym dylematem. Dzieciaki oczywiście jak najbardziej chcą jeździć i uczestniczą w naszych klubowych wyjazdach motocyklowych ale zawsze u jakiegoś “”Wujka “” na plecaku. A na dojazdówkach w samochodzie z mężem. I tu jest problem bo mąż już też zaczął jeździć na moto. W czerwcu wybieramy się do Szwecji całą grupą no i mysimy się przygotować do jazdy z dziećmi. Dużym nadal problemem jest dobór ciuchów, kaski mają. Ale dobrze że napisałeś jak radzić sobie ze znużeniem dzieci na trasie. Pozdrawiam serdecznie i być może do zobaczenia w Szwecji na trasie.
Edi
Dzień dobry!
Plan wygląda świetnie! Szwecja to rewelacyjny kraj do podróżowania z dziećmi. Bezpieczny i malowniczy.
Nie wiem którędy pojedziecie, ale tak czy inaczej czekają Was długie odcinki. Myślę że skoro cześć motocyklistów zabiera ze sobą dzieci to warto aby cała grupa omówiła to zagadnienie przed wyjazdem. Obecność dzieci z pewnością wpłynie na logistykę podróży.Postulaty typu “jeść”, “pić”, “siusiu” mogą zdominować harmonogram jazdy. Fajnie jakby wszyscy to zaakceptowali zanim zmierzą się z tym w podróży.
Dokąd się wybieracie? Mam w przygotowaniu kilka tras po Szwecji, może któraś z nich będzie dla Was przydatna?
Cześć!
Ciekawy tekst…
Moja córa jeszcze za mała na dalekie jazdy, ale kiedyś kto to wie 🙂
Jak jest z kaskiem? Nie mamy nic pasującego, myślałem o rowerowym ale to chyba nie przejdzie w razie kontroli. Czy dziecięcy kask musi mieć oznaczenie CE?
Pozdro,
Dzięki za komentarz, fajnie że chcesz Córkę wciągnąć w swoją pasję!
Kask rowerowy nie spełni wymogów prawnych ani nie ochroni wystarczająco głowy w razie wypadku!
W cenie 200-350 zł można kupić zupełnie porządne kaski w rozmiarach dla dzieci. Jeśli chodzi o spełnianie wymagań formalnych to samo oznaczenie CE na kasku nie wystarczy. Mówi tylko o tym że kask wyprodukowano na terytorium państwa należącego do UE. Niezależnie czy to kask “dorosły” czy dziecięcy, musi mieć atest zgodny z normą ECE22. Stosowna metka z takim oznaczeniem powinna być naszyta na pasku, wyściółce kasku lub naklejona na skorupę. Poproś sprzedawce o pokazanie.
Pomimo że nie polecam kupowania kasków używanych, to być może jest to opcja dla Ciebie? Głowa dziecka rośnie dość szybko i dzieci wyrastają z kasków zanim zdążą w nich porządnie pojeździć. Rodzice gotowi są wtedy tanio odsprzedać lub nawet oddać taki kask. Sprawdź tyko UWAŻNIE czy nie ma na nim żadnych śladów uderzenia – kask raz uderzony nie nadaje się do dalszego użytkowania!
Powodzenia!